Niecały tydzień po Wenecji wybrałam się do Hiszpanii, docelowo do Barcelony. By sobie trochę urozmaicić wyjazd, wylot był z Alicante(500 km na południe od Barcelony). Oczywiście podróż autostopem!
|
już przed odprawą byłyśmy gotowe do podróży; Jagermeister, truskakwki z wódką, Let's go! |
|
nie obyło się bez degustacji w samolocie.. |
|
pierwszy nocleg |
|
łapiemy stopa na Barcelonę! |
|
a tutaj dziś będziemy spali... :D |
|
marzenie.. |
|
jesteśmy w ogrodach Gaudiego |
|
panorama na Barcelonę |
|
C# w Gaudim, of course! |
|
dom Gaudiego |
|
San Miguel na początek dnia |
|
a może jednak Jagermaister? |
|
cięższy plecak czy podróżniczek? |
|
Sagrada.. |
|
nie może być normalnie |
|
taaaaaki piękny! |
|
może jednak Nowy Jork? |
|
żeganmy Adama, on na pólnoc my na południe! |
|
Europejska integracja, Murcia! |
|
będzie polski obiad!! |
|
Alicante |
|
tak, wylądowali na lotnisku w Alicante;)) |
Trip udał się! Marzenia się spełniają. Hiszpania zaliczona. Pogoda dopisałą jak i humory. Jeżeli chodzi o autostop w Hiszpanii to można dużo dyskutować, ale odrobina szczęścia i chęci i można jeździć.. Z Hiszpanii wróciłam, miałam nigdzie nie jeździć, ale pasja silniejsza.. kolejny bilet już kupiony.. Kolejne marzenie w drodze do spełnienia!
|
jest dobrze ! |