sobota, 3 maja 2014

Wenecja, 23-27.04.2014

Wybrałam się z kumpelą na majówkę. Początkowo miała to być majówka z naszej politechniki, ale sprawy dni codziennych uniemożliwiły nam podróży do Czarnogóry, a szkoda.. Miałyśmy jechać również do Chorwacji, a skończyłyśmy w Wenecji... To się nazywa spontaniczna podróż!

jeszcze przed Cieszynem, MC musi być odwiedzony!:)
po 2 godziny drogi można odpocząć ~18:00

przejscie graniczne PL -CZ


tutaj spałyśmy, przed Bratysławą

z jednym z lepszych kierowców!
Z Mustafą, rozmawialiśmy po niemiecku :O
wreszcie dowiedziałam się dlaczego mówi się, że Turasy mają wiele żon..
A to nieprawda! :)


przed Grazem..próujemy coś złapać na Maribor..ale..

ale lipa.. 

zamiast Mariboru zmieniamy nasze plany o 180! Jedziemy do moich wymarzonych Włoszech, na dodatek z Polakiem co jedzie do Rzymu ;)
"Bożenko, a może Rzym...?":D

Udine, czas na pierwszą włoską kawę!

na piechotę do Wenecji! 

a może jednak autobusem? 










wyspa Lido

szukamy dobrej miejscówy na spańsko..

może tutaj?

czemu nie;)

cała plaża nasza

nasz bunkier z oddali!


z Mufasą, naszym plażowym kolegą :D

z naszym hostem, Venezio

popisowe włoskie spaghetti


włoskie, śniadaniowe biszkopciki 

nasz nowy przyjaciel
było takich peeeeeełno;)

siesta




pianoooooooo


Bożenko, piannoooo

pora wracać do Wenecji.. 



gondolki



jedyna droga do Wenecji..

człowiek, dzięki któremu dostałyśmy się na pierwszą stację
cieżko było, bo Włosi nie znają stopa..
ale chłop z Mołdawii zatrzymał się..
początkowo myślałyśmy, że jest z UA i wraca razem z nami ;D

jest i biba w naszym aucie
jeden stop Wenecja-Świerklany (pod sam dom, a jakby inaczej:D)
Wyprawa świetna, wreszcie spełniłam swoje marzenie i pojechałam do Włoszech. Jedno będę pamiętać... pianooooooooo!! (czyli relaks, odpoczynek... to są włosi;) )

A już niebawem kolejna foto-relacja z następnego wypadu; )